Tym razem, po trzecim pieczeniu podjąłem decyzję, że malowanie jest zakończone i trzeba rozpocząć montaż. Jeśli po zmontowaniu okaże się, ze trzeba coś poprawić, to oczywiście rozmontuję i poprawię. Podejmę ryzyko kolejnego pieczenia, bo nie lubię patrzeć na coś nieskończonego na wieki. Zdjęcie pierwsze przedstawia niezmontowana całość na świetlnym stole, tutaj ławo zauważyć jaka jest różnica miedzy kolorem żółtym przed i po wypieku, szukaj żółtej smugi poniżej i zobacz na zdjęcie z poprzedniego wpisu. Drugie i trzecie zdjęcie przedstawiają dwie fazy montażu. Następnym razem bede lutował, jest już bliżej niż dalej......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz